... szaleństwo....
9/01/2011No i mamy wrzesień.... wieczorem już czuć nadchodzącą jesień... oby była ciepła i kolorowa... taka jaką lubię... :) muszę powiedzieć, że powrót do rzeczywistości po urlopie całkiem przyjemny... w pracy mały ruch, raczej przestój... przynajmniej bezboleśnie powróciłam do tego całego zamieszania....
Tak naprawdę, to już nie mogę się doczekać października... jeszcze cały miesiąc i wrócę do mojego "tupania"... ale jak znam życie to wrzesień będzie mi się ciągnął niemiłosiernie, zawsze jak wtedy gdy się na coś czeka...
Tak samo czekałam niecierpliwie cały dzień na tego maila, który potwierdzi, że będę mogła wrócić do tańca.... co pięć minut odświeżałam skrzynkę, aż do godz szesnastej, kiedy to już dopadło mnie totalne zwątpienie.... no cóż, pomyślałam... pewnie już nie ma miejsc.... i zajęłam się papierkową robotą, w międzyczasie zakłócaną przez nielicznych klientów...
Minęła osiemnasta... postanowiłam ostatni raz sprawdzić pocztę... i.... tak tak tak...... ZAPISANA!!!!
Zapytacie pewnie, a na cóż to....??? O ile po powyższej grafice nikt się nie domyślił, w co wątpię... ;) to już wyjaśniam.... ten taniec to flamenco... zaraźliwa pozostałość po urlopie w Hiszpanii...;)
...w końcu po pięciu miesiącach przerwy powrót do mojej ukochanej szkoły, kolorowych spódnic, do zdartej podłogi na sali do ćwiczeń i oczywiście ... muzyki.... :)
Niestety moją radość szybko zastąpiło zwątpienie, jak uświadomiłam sobie, że przecież czekają mnie wydatki z tym związane i to wcale nie małe.... nowe buty, suknia, spódnica, szal..... o zgrozo!!! Majątek na to pójdzie znowu.... Ależ czego to się nie robi, żeby rozwinąć swoje pasje....
...czyste szaleństwo....
7 komentarze
Mieć pasję to najcenniejsza rzecz w życiu. Wszystko inne toczy się swoim torem, ale zawsze jest ten punkt odniesienia, do którego można wracać.
OdpowiedzUsuńJa wiele lat tańczyłam, żałuję, że już nie mam na to zupełnie czasu...
a jesień - przyszła i będzie się ciągnąć długie miesiące... lato mnie w tym roku nie nasyciło soba.
Mnie cieszy ta jesień :)
OdpowiedzUsuńwrzesień szybko minie, bo mam nową pracę :)
Super, że wracasz do tańca! :D Nawet w zimie będziesz buchać gorącym temperamentem flamenco :)
@ Porcelanowy Blog - zgadzam się z tym punktem odniesienia :) pasja to coś co pozwala zapomnieć o kłopotach, coś co zawsze potrafi naładować człowieka pozytywnie...
OdpowiedzUsuńNo a lato, faktycznie było nie fajne w tym roku, strasznie kapryśne.
@Auroro, mnie jesień tez cieszy, zawsze bardzo ją lubiłam, to chyba przez ta feerie barw :) no i byleby tylko ciepło było w miarę, choć prognozy z tego co widziałam, nie są sprzyjające w tym roku... ale cóż, pożyjemy zobaczymy :)
I tak jak mówisz, napewno gorący temperament flamenco złagodzi pogodowe niepokoje :)
jak ja czekam na taki urlop, w Hiszpanii! Znowu!! tęsknię...
OdpowiedzUsuńPs. dziękuję za odwiedziny i miłe słowo :))
pozdrawiam
@Magdaleno ja też tęsknię, za Hiszpanią, a jak pomyślę, że tam cieplej teraz niż u nas to najchętniej bym się spakowała zaraz i uciekła tam... :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
No i jak tam flamenco? :) tańczysz?
OdpowiedzUsuń@ Mała Mi- chwilowo przerwa bo się trochę połamałam, ale już niedługo wracam do tańca no i oczywiście tutaj :)
OdpowiedzUsuń